Szczególną wrażliwością na los starszej kobiety wykazał się przypadkowy kierowca, który wracając w nocy z pracy, zauważył błąkającą się po drodze kobietę. Mimo mrozu była bez butów i w lekkiej odzieży. Nie wiedziała, jak się nazywa, ani gdzie mieszka. 34-letni mężczyzna zabrał seniorkę do samochodu, by się ogrzała i wezwał policjantów.

W piątek, po godz. 2 w nocy, dyżurny jednostki policji otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonego kierowcy, że na drodze w Woli Baronowskiej błąka się starsza kobieta. Jest bez butów i w lekkiej odzieży.

Na miejsce udali się policjanci. Ustalili, że 34-letni kierowca, wracał w nocy z pracy do domu, w pewnym momencie na środku drogi zauważył kobietę. Oczekując na przyjazd policjantów, mężczyzna zabrał zziębniętą staruszkę do środka samochodu, próbował ustalić adres, pod którym mieszka i jak się nazywa. Jednak wypowiedzi staruszki były nielogiczne i niespójne. Z uwagi na to, że kobieta była wyziębiona i roztrzęsiona, na miejsce wezwano pogotowie.

Policjanci ustalili, że to 85-letnia mieszkanka gminy Baranów Sandomierski. Kobieta jest samotna. Została przewieziona do szpitala.

Policja apeluje o zwrócenie szczególnej uwagi na osoby nieporadne, chore, które potrzebują opieki. Szczególnie okres zimowy jest dla nich niebezpieczny. Apelujemy do mieszkańców naszego powiatu o przekazywanie informacji na temat osób, które sprawiają wrażenie zagubionych i mogą potrzebować pomocy. Telefon na numer alarmowy 112 lub 997 może uratować komuś życie.