W piątek w nocy dwaj mieszkańcy Niska zostali zatrzymali, po tym jak uciekli z miejsca, gdzie uderzyli pojazdem w słup energetyczny. U każdego alkomat wskazał po ponad 2,5 promila alkoholu. Pijany kierowca stracił prawo jazdy.

Dwaj mężczyźni w wieku 28 i 29 lat, mieszkańcy Niska, przez kilka godzin pili w restauracji alkohol. Kiedy lokal został zamknięty, poszli po alkohol do sklepu. Przez kolejne godziny pili w samochodzie. Około godz. 3 odpalil samochód i ruszyli. Nie ujechali daleko, na skrzyżowaniu ulicy Fredry z Krasickiego uderzyli oplem w słup energetyczny. Wycofali pojazd i odjechali, parkując na ul. Daszyńskiego. Huk uderzenia obudził mieszkańców pobliskich domów, który wezwali policję. Na miejscu pozostały części rozbitego pojazdu.

Patrol policji na ul. Daszyńskiego zauważył rozbity samochód. Wewnątrz siedzieli dwaj mężczyźni. Na podłodze leżały puszki po piwie. Obaj twierdzili, że żaden z nich nie kierował pojazdem i nie uczestniczył w kolizji. Alkomat wskazał u każdego z mężczyzn po ponad 2,5 promila. Funkcjonariusze zatrzymali ich do wytrzeźwienia. 

Następnego dnia zostali przesłuchani. Policjanci ustalili, że za kierownicą opla siedział 28-latek. Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, ponadto odpowie za spowodowanie kolizji drogowej. Pasażer poniesie odpowiedzialność za wprowadzanie w błąd policjantów, którym podał fałszywe dane osobowe.