Od kilku dni towarzyszy nam zimowa aura, co szczególnie cieszy dzieci. Leżący śnieg oraz lód na zbiornikach wodnych zachęcają najmłodszych do zabaw, które niestety mogą okazać się niebezpieczne. Pamiętajmy - odpowiedzialność za dzieci spoczywa na dorosłych, dlatego też zadbajmy, aby ich zabawa na świeżym powietrzu nie zakończyła się tragedią.
Zabawy na świeżym powietrzu w zimowej scenerii sprawiają wiele frajdy, zwłaszcza najmłodszym. Przymrozki, które utrzymują się na terenie naszego województwa od kilku dni, powodują, że na wielu zbiornikach wodnych pojawił się lód, a zalegający śnieg stwarza wiele możliwości do zabaw. Niestety nie wszystkie zabawy są bezpieczne, dlatego też ważne jest, aby dorośli, pamiętali, że odpowiedzialność za dzieci spoczywa właśnie na nich. Przestrzegając kilka podstawowych zasad, spowoduje, że czas spędzony przez najmłodszych na zewnątrz, nie tylko spowoduje im wiele frajdy, ale przede wszystkim będzie dla nich bezpieczny.
Jedną z najczęstszych zimowych zabaw, uwielbianych przez dzieci jest ślizganie się na zamarzniętych akwenach wodnych. O ile korzystanie w tym celu z lodowisk jest bezpieczne, to już wchodzenie na oblodzone rzeki, jeziora, stawy czy też sztuczne zbiorniki może skończyć się tragicznie. Nawet jeśli widzimy tafle lodu, która wydaje się nam gruba, warto pamiętać, że nigdy nie będzie ona bezpieczna. Lód nie ma jednakowej grubości na całym zbiorniku, co może spowodować, że pod wpływem ciężaru pęknie, a osoba znajdująca się na nim wpadnie do wody. Taka sytuacji może doprowadzić do tragedii.
Kolejną zabawą, uwielbianą przez dzieci jest zjazd na sankach. Podobnie jak w przypadku ślizgania, jest to bezpieczne, gdy wybierze się do tego odpowiednie miejsce. Dopilnujmy, aby nasze pociechy nie zjeżdżały z górek i pagórków położonych w pobliżu dróg czy rzek. Pamiętajmy także, aby wytłumaczyć dziecku, że musi zachować ostrożność podczas jazdy na sankach. Wytłumaczmy dzieciom, że oblodzona lub zaśnieżona ulica nie jest atrakcyjnym miejscem do zabawy.
Dla bezpieczeństwa, z niektórych rozrywek musimy zrezygnować. Jedną z nich jest organizowanie kuligów. Ciągnięcie sanek za samochodem czy traktorem może skończyć się poważnymi obrażeniami, a nawet śmiercią. Wystarczy chwila nieuwagi, a uczestnicy kuligu mogą uderzyć w ciągnące je pojazd, a potem wpaść na siebie. Do podobnej sytuacji może dojść także na zakrętach i łukach dróg. Nawet niewielka prędkość może spowodować, że ciągnięte osoby wypadną z trasy i mogą uderzyć w drzewo lub innego uczestnika ruchu.