5 faktów i 5 mitów na temat ubezpieczeń na życie

Z tematem ubezpieczeń na życie wiąże się mnóstwo mitów. Czy obiegowe opinie, które usłyszycie od znajomych lub przeczytacie w internecie, są prawdziwe? To zależy, dlatego omawiamy 5 faktów i 5 mitów na temat polis na życie.
FAKT: Głównym celem polisy jest zabezpieczenie rodziny
Ubezpieczenie na życie to obowiązkowe rozwiązanie dla każdego, kto ma rodzinę? Nie jest to do końca prawda. Potrzeba wykupienia polisy wiąże się z konkretnymi uwarunkowaniami finansowymi. Trudno jednak zaprzeczyć, że najczęściej pojawiają się one właśnie wtedy, gdy decydujemy się na założenie lub powiększenie rodziny.
To wówczas przyjmujemy na siebie odpowiedzialność za kogoś więcej, niż tylko siebie. Śmierć bliskiego zawsze jest czymś okropnym. Kiedy jednak od osoby tej zależała duża część domowego budżetu, jej odejście wiązało będzie się z ruiną finansową całej rodziny. Szczególnie wówczas, gdy na mieszkaniu ciąży kredyt hipoteczny, a oszczędności nie starczą spłacanie go oraz życie codzienne.
Nic dziwnego, że tak wiele materiałów poświęconych ubezpieczeniom na życie podkreśla wagę odpowiedzialności za rodzinę. Głównym celem polisy jest zazwyczaj finansowe zabezpieczenie bliskich. To fakt, z którym trudno dyskutować.
MIT: O polisie nie powinni myśleć ludzie po sześćdziesiątce
Trzeba podkreślić, że starsi ludzie faktycznie dają się niekiedy oszukać nieuczciwym agentom ubezpieczeniowym. Korzystając z naiwności seniorów, potrafią oni doprowadzić do podpisania niekorzystnej umowy. W ten sposób wyrywają emerytom ostatnie pieniądze, które ci powinni przeznaczać na leki albo spędzanie miłych chwil z wnukami. Nie oznacza to jednak, że wszystkie ubezpieczenia na życie dla starszych ludzi są produktami z gruntu złymi. Wręcz przeciwnie!
Dla osób, które u schyłku życia nie mogą liczyć na pomoc rodziny, poleca się tzw. polisę na dożycie. Comiesięczne wpłaty na taką polisę po jej zakończeniu nie przepadają, lecz wypłacane są ubezpieczonemu. O zabezpieczeniu finansowym na ostatnie lata ziemskiej egzystencji warto pomyśleć jednak odpowiednio wcześniej. Z wiekiem rosną w końcu koszty składek.
Ubezpieczenie na dożycie to idealny przykład polisy, o której warto pomyśleć nawet po sześćdziesiątce. Siódma dekada życia to ostatni moment, aby towarzystwa ubezpieczeń chciały z nami w ogóle rozmawiać!
FAKT: Przed kupnem polisy musimy dokładnie przeliczyć finansowe potrzeby.
Jedną z rzeczy, na które należy uważać przy rozmowie z agentami ubezpieczeniowymi, są rzucane z lekkością okrągłe sumy rzędu kilkudziesięciu czy nawet kilkuset tysięcy złotych. Zaślepieni kwotami, które “z pewnością starczą na wszystko” możemy zwyczajnie przepłacać za polisę. Jeśli jej konkretnym celem jest zabezpieczenie finansowe rodziny, musimy znać konkretną kwotę, która bezpieczeństwo zapewni.
Z tego powodu przed kupnem polisy musimy dokładnie wyliczyć, ile pieniędzy będą potrzebowali bliscy w przypadku naszego nagłego odejścia. Zobowiązania finansowe w rodzaju kredytów hipotecznych to jedno. Ile czasu będzie potrzebowała nasza rodzina, aby stanąć na nogi? Jak długo zajmie im zwiększenie dochodów lub ograniczenia wydatków? Jaka kwota wystarczy na zapewnienie dzieciom dobrego wykształcenia?
To tylko kilka pytań, na które musimy sobie odpowiedzieć, gdy kupujemy ubezpieczenie na życie przez internet lub w placówce. Chłodna kalkulacja pozwoli nam uniknąć sytuacji, w której za sprawą pochopnej decyzji płacimy przez kilkadziesiąt lat zawyżoną składkę. I to tylko dlatego, że zostaliśmy skuszeni wizją ogromnych pieniędzy!
MIT: Ubezpieczenia na życie kupujemy tylko wtedy, gdy zakładamy rodzinę
Niestety, nadmiar informacji związanych z rodzinnymi zobowiązaniami sprawić może, że obok ofert ubezpieczycieli przejdą obojętnie ci ludzie, którym polisa również mogłaby się przydać. Wbrew powszechnemu mniemaniu, ubezpieczenie na życie może przydać się również singlom.
Pierwszą kwestią, którą powinny rozważyć osoby samotne, jest pomoc rodzicom. Choć miłości do dzieci nie da się przeliczyć na pieniądze, od urodzenia inwestuje się w potomków olbrzymie sumy. Dobrze byłoby, gdyby koniec końców odpłacili się czymś więcej niż przysłowiową szklanką wody na starość. Czy kiedy odejdziemy nagle w młodym wieku, nasi rodzice poradzą sobie bez wsparcia? Warto przemyśleć to zwłaszcza w kontekście braku reform emerytalnych i stopniowego starzenia się społeczeństwa.
Osoby nie mające jeszcze rodziny poważnie powinny też przemyśleć temat rozszerzenia ubezpieczenia o polisę od poważnych problemów ze zdrowiem. Zazwyczaj jest ona tylko dodatkiem, jednak w tym przypadku warto przyjrzeć się ofertom z akcentem położonym właśnie na trudną sytuację zdrowotną. Koszty leczenie przewlekłych chorób bywają olbrzymie, a jako osoby samotne możemy mieć poważny problem z ich ponoszeniem w sytuacji, gdy niemożliwe stanie się dalsze zarabianie pieniędzy.
FAKT: Koniecznie musimy zapoznać się z OWU. Co to jest?
Wspomniane zostało już, że ubezpieczyciele nie zawsze chcą wypłacić odszkodowanie. Aby nasza rodzina uniknęła przykrej niespodzianki, przed podjęciem ostatecznej decyzji o wykupieniu polisy koniecznie musimy zapoznać się z OWU, czyli ogólnymi warunkami ubezpieczenia. Może okazać się bowiem, że nagłe odejście jest w nich zdefiniowane zupełnie inaczej, niż to sobie wyobrażamy.
Popularnym zabiegiem jest ograniczanie ubezpieczenia na życie do konkretnych rodzajów śmierci. Jeśli wypłata pieniędzy zależeć ma od konkretnego sformułowania w akcie zgonu, nie powinniśmy decydować się na podpisanie umowy. Może to oznaczać, że do traumy związanej z naszym odejściem dojdzie rodzinie potrzeba udowadniania, że była ona wystarczająco tragiczna.
Dodatkowo istotne są wyłączenia odpowiedzialności. Samobójstwo czy wypadek samochodowy pod wpływem alkoholu to oczywisty powód, aby ubezpieczyciel nie wypłacił odszkodowania. Czy świadczenie nie zostanie jednak zakwestionowane, jeśli kilka godzin przed zawałem wypiliśmy lampkę wina? Co z zamachami terrorystycznymi, których nie da się przecież przewidzieć? Tego typu zapisy w OWU mogą sprawić, że polisa na życie nie będzie pełna.
MIT: Nic się nie stanie, jeżeli przemilczymy problemy zdrowotne.
Przewlekłe choroby czy nałogi są w stanie podnieść cenę polisy. Niczym dziwnym nie jest więc fakt, że przed ubezpieczycielem staramy się zaprezentować z jak najlepszej strony. Wielu klientów nabywających ubezpieczenia uważa, że drobne kłamstewka na temat stanu zdrowia nigdy nie wyjdą na jaw. To olbrzymi błąd.
Przed przystąpieniem do ubezpieczenia na życie musimy wypełnić kwestionariusz medyczny. Jeżeli celowo zataimy istotne informacje o chorobach, w przypadku naszej śmierci świadczenie nie zostanie zrealizowane. Towarzystwa ubezpieczeniowe mogą uzyskać dostęp do danych medycznych klientów, a przed wypłaceniem pieniędzy dokładnie porównują je z oświadczeniami składanymi przed podpisaniem umowy.
W czasach mediów społecznościowych oraz wszędobylskich zdjęć dobrym pomysłem nie jest też ukrywanie nałogów. Mimo iż weryfikowanie oświadczeń klientów przy pomocy analizy ich profili social media jest dziś tematem bardzo kontrowersyjnym, z czasem może stać się to normą. Polisy na życie podpisujemy tymczasem nawet na kilkadziesiąt lat.
FAKT: Warto zainteresować się ubezpieczeniem grupowym.
Jedna z obiegowych opinii, na które natkniemy się w internecie, mówi o niewielkiej wartości ubezpieczeń grupowych. Najczęściej oferowane są one pracownikom dużych firm. Nie możemy przy tym liczyć na negocjacje warunków umowy. Kwoty świadczeń na wypadek śmierci również nie powalają. Skąd zatem stwierdzenie, że warto się nimi zainteresować?
Polisy grupowe w zakładach pracy są przede wszystkim tanie. W wielu przypadkach część lub nawet całość kosztów bierze na siebie pracodawca. Co więcej, ze względu na rozłożenie ryzyka na wielu klientów, ubezpieczyciele mają w zwyczaju oferować dla grup wiele rozszerzeń. Standardem są w takich przypadkach zabezpieczenia od długotrwałego pobytu w szpitalu czy trwałego uszczerbku na zdrowiu. Miłym bonusem takich ubezpieczeń na życie jest dodatkowe świadczenie na urodzenie dziecka.
Nie dajmy sobie wmówić, że każdą polisę grupową należy omijać szerokim łukiem. Jest to opcja szczególnie dobra jako dodatkowe ubezpieczenie. Nawet jeśli ostatecznie się na nią nie zdecydujemy, ofercie zdecydowanie warto się przyjrzeć.
MIT: Polisa to fajna niespodzianka dla krewnych.
Niektórzy traktują ubezpieczenie na życie jako pewien rodzaj niespodzianki dla bliskich. Takie podejście może być kuszące zwłaszcza wtedy, gdy nasza śmierć nie będzie niosła ze sobą finansowych problemów, a chcielibyśmy zostawić coś po sobie dla członków rodziny. Dodatkową zachętą jest fakt, że dzięki przekazaniu pieniędzy za pośrednictwem ubezpieczyciela omija się skomplikowane postępowania spadkowe. Nie jest także wymagane spisywanie dokładnego testamentu.
Trzeba zdawać sobie jednak sprawę, że w szczególnych przypadkach ubezpieczyciele odmawiają wypłaty świadczenia. Jeśli nie przyjrzeliśmy się odpowiednio uważnie warunkom umowy ubezpieczeniowej, pieniądze mogą zwyczajnie przepaść. Dodatkowo najmądrzejszym pomysłem nie jest wykupowanie polisy w formie niespodzianki. Jeśli nie poinformujemy rodziny o istnieniu takiego dokumentu, istnieje spora szansa, że towarzystwo ubezpieczeń nie będzie szukało beneficjenta na siłę!
FAKT: Droższe nie znaczy lepsze. Jak jest naprawdę?
Chociaż kompleksowego ubezpieczenia na życie nie dorwiemy za grosze, opłacanie wysokich składek nie zawsze przekłada się na jakość polisy. Koszty mogą być w końcu rozdmuchane przez rozszerzenia, które w niczym nie są nam potrzebne. Czy nie warto zatem zwracać uwagi na najdroższe dostępne na rynku opcje? To też nie jest do końca prawdą.
Polisy mające zapewnić naszej rodzinie bezpieczeństwo finansowe są produktami osobistymi. Dla jednego klienta odpowiednia będzie najtańsza polisa. Zależy mu głównie na komforcie psychicznym. Inni ludzie potrzebują wszechstronnej ochrony. Chodzi im nie o symboliczne świadczenie na wypadek śmierci, lecz ochronę przy przewlekłych chorobach oraz sowitą wypłatę dla bliskich.
MIT: Polisy nie warto łączyć z innymi produktami.
W licznych poradnikach dotyczących ubezpieczenia na życie przewija się kategoryczna rada, w myśl której jedynym wartym rozważenia wariantem jest polisa “czysta”. Fakt, przy łączeniu jej z innymi produktami finansowymi zdecydowanie należy uważać. Przed kilkoma laty głośna była sprawa polisolokat, w których klienci topili spore oszczędności. Nie oznacza to jednak, że każda oferta łączona ma na celu ogołocenie nas z pieniędzy.
Każdy zakup produktu finansowego powinniśmy poprzedzić dokładnymi wyliczeniami. Polisy na życie nie są wyjątkiem. Do ofert łączonych podchodzić musimy ze szczególną ostrożnością, ale jeśli z chłodnych kalkulacji wyjdzie nam, że są opłacalne, nie wahajmy się na tym skorzystać. Najlepszą metodą dbania o bezpieczeństwo finansowe jest w końcu podejmowanie decyzji przemyślanych i przynoszących długoterminowy zysk.
Rozpowszechnione mity i uproszczenia zdecydowanie nie powinny nam w tym przeszkodzić!
Autor: Zewnętrzny materiał partnerski