14 sierpnia 1888 we Trzebownisku spłonęła południowa część wsi

14 sierpnia 1888 roku Trzebownisko stanęło w ogniu — w kilkadziesiąt minut południowa część wsi zamieniła się w popiół. Jak doszło do katastrofy, kto ruszył na pomoc i jakie były straty — przypominamy wydarzenie, które zmieniło wieś na zawsze.
- Trzebownisko płonie 14 sierpnia 1888 — pamiętaj godzinę i miejsce
- Ratunek z Rzeszowa i mobilizacja władz — zobacz kto pomagał
Trzebownisko płonie 14 sierpnia 1888 — pamiętaj godzinę i miejsce
W południe 14 sierpnia 1888 roku w zachodniej części Trzebowniska wybuchł pożar, który w bardzo krótkim czasie objął znaczną część wsi. Silny wiatr zachodni rozprzestrzenił ogień tak gwałtownie, że w przeciągu około pół godziny spłonęła cała południowa połać osady położona między gościńcem a rzeką Wisłok.
W ogniu doszczętnie zniszczono 93 domy wraz z zabudowaniami gospodarczymi oraz budynek jednoklasowej szkoły ludowej. Około stu rodzin pozostało bez dachu nad głową. Według ówczesnych szacunków szkody materialne oszacowano na 200 000 złotych.
Ze zgromadzonych informacji wynika, że prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia przez jednego z mieszkańców podczas palenia tytonia.
Ratunek z Rzeszowa i mobilizacja władz — zobacz kto pomagał
Do gaszenia pożaru przybyła ochotnicza straż z Rzeszowa w dość pokaźnej liczbie wraz z naczelnikiem i zastępcą naczelnika. Na miejscu pracowały cztery sikawki: dwie z Rzeszowa oraz po jednej ze Staromieścia i Zaczernia. Obecny przy akcji był starosta rzeszowski Adam Fedorowicz, który aktywnie koordynował działania ratunkowe.
„Trzebownisko, jedna z największych i najzamożniejszych wsi powiatu rzeszowskiego, zgorzała w większej części we wtorek 14 bm. Pożar wszczął się na zachodnim końcu wsi i rozszerzył się wskutek dość silnego wiatru zachodniego z taką gwałtownością, że w przeciągu pół godziny cała południowa połać wsi między gościńcem a Wisłokiem spłonęła w płomieniach. Szeroki gościniec przecinający wieś, tudzież nadzwyczajny ratunek nie dozwoliły niszczącemu żywiołowi ogarnąć całej wsi, gdyż z drugiej strony gościńca kilka tylko domostw zgorzało. Z Rzeszowa przybyła straż ochotnicza w dość pokaźnej liczbie wraz z naczelnikiem i zastępcą naczelnika, w ruchu były 4 sikawki: 2 z Rzeszowa, a po jednej ze Staromieścia i Zaczernia. Na miejscu pożaru obecnym był starosta Fedorowicz, który z właściwą sobie energią wspierał akcję ratunkową. Nagromadzone zbiory tegoroczne jak nie mniej dawne zapasy spłonęły doszczętnie, wskutek czego szkodę obliczają na 200 000 złotych. Budynki przeważnie nie były zabezpieczone…”.
Natychmiast po zdarzeniu ruszyła szeroka pomoc z inicjatywy starosty Adama Fedorowicza. Zorganizowano zbiórki pieniędzy, żywności i rzeczy osobistych dla pogorzelców. Wsparcie finansowe i organizacyjne przekazały władze Powiatu Rzeszowskiego oraz miasto Rzeszów, a także Namiestnictwo Galicji ze Lwowa.
Wiele wydarzeń i imprez zorganizowano z przeznaczeniem dochodów na pomoc poszkodowanym — dzięki tym działaniom oraz szybkiej mobilizacji sąsiednich miejscowości wieś została stosunkowo szybko odbudowana po pożarze.
Istotną pamiątką po tragedii jest fakt, że kilka lat później, m.in. pod wpływem doświadczeń z 1888 roku, powołano w Trzebownisku jednostkę ochotniczej straży pożarnej.
Na podst. Powiat Rzeszów
Autor: krystian